piątek, 22 października 2010

A nie mówiłem?

W czasie "awantury o krzyż" napisałem tak: "Więc nie zdziwiłoby mnie to gdyby któryś, z członków pseudospołeczeństwa nabył pistolet (schodząc do poziomu sfrustrowanego nastolatka w USA) i zaczął po prostu strzelać." I jak się później okazało trafiłem. A oni dalej prowadzą swój dyskurs w stylu: kto okaże się głupszy. A ostatnie wypadki, mniej polityczne, a chodzi mi o strzelaniny prowadzą do jednego.



Do legalizacji broni! Zamiast brać ochronę rządu, który według Jarosława Kaczyńskiego przyczynił się do śmierci jego brata powinien mieć pistolet. Ty też. Bo widać coraz więcej przykładów na to, że ludzie chorzy psychicznie, nieprzewidywalni takową broń mogą sobie załatwić. To czemu Ty czytelniku jako osoba zdrowa psychicznie nie możesz kupić sobie pistoletu? Nie musisz, ale czy nie czuł byś się bezpieczniej?



Smutne jest to, że nie tylko rząd robi z nas bezmózgie zwierzęta, które gdyby im dać dopalacze, narkotyki czy broń to by w moment wymarły. Pewnie zaraz odezwą się głosy, że to doprowadzi do większej liczby zabójstw, bla, bla, bla. Uwierzcie mi, nikt nie będzie chciał biegać po ulicy i zabijać jak będzie wiedział, że przechodnie zrobią z niego ser szwajcarski. Miłego weekendu!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz