poniedziałek, 30 sierpnia 2010

Zmiana mentalności potrzebna!

I to od zaraz! Czemu nie potrafimy być dumni? Ze swojej przeszłości? Tylko opiewamy przegrane, straceńców i tradycje, które przynosiły nam tylko kłopoty? Czy zobaczycie w Polsce ludzi, którzy są dumni ze swojego dużego Fiata po dziadku czy Poloneza, którego Clarkson uznał za najgorzej prowadzący się samochód na świecie?


Nie mamy zdrowego podejścia. Nasz patriotyzm opiera się na poświęceniu się dla ojczyzny i nieustającym dramatyzmie. A ja chcę dumnego Polaka w Fiacie 125p obok dumnego Niemca w Golfie 1!


Potrafimy tylko konspirować, krzyczeć i walczyć między sobą. Czy to lud czy inteligenci, czy z PiSu, PO, SLD, Samoobrony. Zagłuszyli w nas wolność marnymi sprzeczkami o krzyż, tablice, nawet nie widzimy jak chcą nas coraz bardziej okładać wyższymi podatkami i różnymi parapodatkami i obowiązkami wobec kraju. Ja nie chce żeby mój kraj, moje miasto prowadziło działalność gospodarczą. Prywatni ludzie zrobią to lepiej. Chce być wolny, i robić to co chce. Chce móc skoczyć do rzeki z 10 metrów bez strachu, że dostanę za to karę. Chce pić piwo na ulicy! Chce iść po ulicy zgolony na łyso żeby policja nie podejrzewała mnie za każdy krok, który wykonam mimo że nigdy nie zostało mi udowodnione złamanie prawa. Chce się cieszyć, że żyję w pięknym kraju a nie wdawać się w małe bzdurne wojenki.

wtorek, 17 sierpnia 2010

Pseudokibice a pseudospołeczeństwo.

Wojna o krzyż przypomina mi walkę pseudokibiców (jak ich określają media) dwóch różnych klubów. Wszędzie jest tego pełno - w internecie, w telewizji, w drogiej restauracji i w najgorszej mordowni. Pod większością artykułów w internecie choćby takim o zatruciu chłopca muchomorem w komentarzach trwa walka. Obojętne im, że podwyższono podatki, czy to jak drogie będzie korzystanie z autostrady.


Ale na tym kończą się podobieństwa pseudo-jednych i pseudo-drugich. Bo jedni w swojej walce mają zasady, i szacunek wobec tych, którzy tych zasad dotrzymują. I tych, którzy mają swój honor. Wśród pseudospołeczeństwa zasad nie ma, a to że obie grupy biją się na płytach grobowych 96 osób nikomu chyba nie przeszkadza. Więc nie zdziwiłoby mnie to gdyby któryś, z członków pseudospołeczeństwa nabył pistolet (schodząc do poziomu sfrustrowanego nastolatka w USA) i zaczął po prostu strzelać.


To nasze rozwinięte społeczeństwo krzyczy, bije się, opluwa i obrzuca fekaliami nawzajem. A najciekawsze jest to, że ich walka, ich fanatyzm to tylko oddźwięk walki politycznej tam u góry. Ten ogół, który chciałby wszystkich "pseudokibiców" zamknąć w więzieniu zszedł 3 poziomy niżej. I to nie walczy o sprawę, którą można nazwać bardzo poważną. A więc wszystkich walczących o zostawienie jak i o zabranie krzyża pozwalam nazwać sobie: hołotą, bydłem, huligaństwem i bandyctwem.

poniedziałek, 16 sierpnia 2010

Ten sam poziom

Reprezentują obrońcy krzyża i jego przeciwnicy z p.Palikotem na czele. Jedni i drudzy to już praktycznie fanatycy. A fanatyzm nigdy do niczego dobrego nie prowadzi(ł).